Brytyjski premier Boris Johnson złamał prawo w sprawie lockdownowych przyjęć i dostał mandat. To pierwszy taki przypadek w historii. Chodzi o jego imprezę urodzinową z czerwca 2020 roku. Opozycja żąda dymisji szefa rządu, a także jego ministra finansów Rishiego Sunaka, który również został ukarany.
Pięćdziesięciu pięciu premierów na przestrzeni trzech stuleci – w historii współczesnego brytyjskiego parlamentaryzmu coś takiego nigdy się nie zdarzyło. “Wszystkich zasad przestrzegano” – zapewniał wiele razy premier Johnson, ale teraz policja uznała, że tak nie było, a premier złamał prawo, które sam ustanowił.
Opozycja żąda dymisji. “Boris Johnson i Rishi Sunak złamali prawo i wielokrotnie okłamywali obywateli. Obaj muszą odejść” – powiedział brytyjskim mediom publicznym lider Partii Pracy Keir Starmer. W podobne tonie wypowiada się Nicola Sturgeon, szefowa regionalnego rządu Szkocji. Dymisji chce też największe zrzeszenie ofiar COVID-19, które krytykuje politykę rządu w czasie pandemii. Oskarżenia nie dotyczą tylko rzekomych podwójnych standardów, ale także faktu, że premier zaprzeczał w parlamencie, by złamał reguły lub wiedział o ich złamaniu,a to w brytyjskiej tradycji może skutkować dymisją. Kodeks ministerialny – oficjalny dokument podpisany przez premiera, gdy wprowadzał się na Downing Street – zawiera zasadę, że członek rządu, który świadomie oszuka parlamentarzystów, powinien podać się do dymisji. Zdaniem opozycji ten warunek został spełniony, bo Boris Johnson świadomie wprowadził posłów w błąd. Konserwatywny premier odrzucał dotąd te sugestie.
Część Konserwatystów broni szefa, wskazując, że trwa wojna na Ukrainie, a zmiana lidera w takim momencie byłaby ogromnym błędem. Lider szkockich Konserwatystów Douglas Ross, wcześniej krytyczny wobec premiera, zadeklarował, że dopóki trwa konflikt, Boris Johnson nie powinien odchodzić. “Nie sądzę, by Boris Johnson myślał, że łamie prawo ” – powiedział BBC Michael Fabricant , choć przyznał, że premier znów powinien przeprosić.
Policja zajęła się kilkunastoma imprezami na Downing Street, w tym urodzinami Borisa Johnsona. Nie we wszystkich nielegalnych imprezach Boris Johnson brał udział, ale według krytyków o wielu musiał wiedzieć. Przykład to przyjęcie zorganizowane na dzień przed pogrzebem księcia Filipa.
Po tym, jak w grudniu media zaczęły ujawniać kolejne doniesienia o “Partygate” notowania konserwatystów się załamały. W partii Borisa Johnsona zaczął narastać bunt przeciw szefowi, który coraz częściej postrzegany był jako obciążenie. Głosowanie nad wewnątrzpartyjnym wotum nieufności wisiało w powietrzu, ale wszystko zmieniła wojna. Wielu konserwatywnych krytyków premiera jest teraz przekonanych, że rozliczenia są konieczne, ale trzeba je na razie odłożyć. Na przykład do zakończenia wyborów lokalnych, które dla premiera mogą być trudne. Prawica nadal jest w tyle w sondażach, notowania osobiste premiera są niskie, a afera z przyjęciami znów stała się jednym z głównych tematów w mediach.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!