Na chicagowskim lotnisku O’Hare rośnie napięcie. Trwający już 36. dzień federalnego shutdownu zaczyna poważnie uderzać w podróżnych – w środę odnotowano 137 opóźnień i 8 odwołanych lotów. Sekretarz transportu Sean Duffy ostrzegł, że jeśli impas potrwa jeszcze tydzień, kraj czeka „masowy chaos lotniczy”, a część przestrzeni powietrznej może zostać czasowo zamknięta.
Ponad 13 tysięcy kontrolerów lotu i agentów TSA pracuje bez wypłat. Wielu z nich otwarcie mówi o frustracji i zmęczeniu, co może odbić się na bezpieczeństwie ruchu powietrznego.
Shutdown trwa od 1 października – to już najdłuższy w historii paraliż rządu federalnego. Republikanie chcą prowizorium budżetowego do 21 listopada, ale Demokraci blokują głosowanie, domagając się przywrócenia dopłat do ubezpieczeń zdrowotnych w ramach Obamacare.
A jeśli nie dojdzie do porozumienia w najbliższych dniach – chaos na O’Hare może być dopiero początkiem większych problemów przed Świętem Dziękczynienia.