5 osób zginęło, a 42 zostały ranne w strzelaninach, do których doszło w miniony weekend w Chicago.
Ostatnią ofiarą śmiertelną wymian ognia był 41-latek, który zginął w niedzielę wieczorem w dzielnicy Chicago Lawn na południowym zachodzie miasta. Zdarzenie miało miejsce w okolicach 6400 South Albany Avenue. Mężczyzna stał na chodniku w towarzystwie 66-letniej kobiety, kiedy podjechała do nich Toyota, z której padły strzały. 41-latek został trafiony w klatkę piersiową. Poszkodowanego przewieziono do Christ Hospital, gdzie stwierdzono jego zgon. Kobieta, która nie była celem ataku, została ranna w twarz. W stanie dobrym przebywa w szpitalu University of Chicago Medical Center.
Do wyjątkowo brutalnego morderstwa doszło z soboty na niedzielę w okolicach 1300 West Devon Avenue w dzielnicy Rogers Park. W ciele 30-latka znaleziono 10 kul. Mężczyzna zginął na miejscu.
Inne ofiary śmiertelne weekendowych strzelanin to mężczyźni w wieku 28 i 61 lat oraz 21-letnia Kanesha Gaines, jedna z 9 kobiet rannych w wymianie ognia w dzielnicy North Lawndale.
