Sędzia uniewinnił mężczyznę, który mieszkał na lotnisku w Chicago przez 3 miesiące. Aditya Singh nie naruszył zasad przebywania w porcie lotniczym. Przybył na O’Hare jak dziesiątki innych pasażerów i postanowił pozostać w bezpiecznej strefie dokładając wszelkich starań, aby wtopić się w tłum jako pasażer i pracownik linii lotniczych aż do momentu aresztowania. 37-letni Singh przybył do Stanów Zjednoczonych z Indii 6 lat temu. Chciał zdobyć w Kalifornii tytuł magistra. W październiku ubiegłego roku wsiadł na pokład samolotu z Los Angeles do Chicago, który miał być pierwszym etapem jego powrotu do domu. Został aresztowany w styczniu po tym, jak dwóch pracowników United Airlines zauważyło, że nosi odznakę pracownika linii, której zaginięcie zgłosił kierownik lotniska.
Singh powiedział policji, że został na lotnisku, ponieważ pandemia koronawirusa sprawiła, że bał się latać i był w stanie poradzić sobie z pomocą nieznajomych, którzy kupowali mu jedzenie. Przyjaciel Singha powiedział Chicago Tribune, że ten w przesyłanych mu wiadomościach tekstowych pisał, że lubi rozmawiać z ludźmi na lotnisku o swoich buddyjskich i hinduskich wierzeniach na temat uzdrawiania.
„Właściwie rozwijam się duchowo dzięki temu doświadczeniu i wiem, że wyjdę stąd silniejszy” – napisał do przyjaciela w sms-ie.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!