Do prawie 700 wzrosła ofiar śmiertelnych powodzi w Azji Południowo-Wschodniej. Największe straty odnotowano w Tajlandii, Indonezji i Malezji, a poprawa pogody ukazuje skalę zniszczeń wywołanych przez intensywne opady deszczu.
Do tak wielkich strat przyczyniła się rzadka o tej porze roku burza tropikalna w Cieśninie Malakka. Przez ponad tydzień ulewne deszcze wywoływały osunięcia ziemi i powodzie w południowej Tajlandii, indonezyjskiej Sumatrze i w Malezji. W Tajlandii zginęło prawie 180 osób. Do ponad 500 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych w Indonezji, a drugie tyle uznaje się za zaginione.
Trwa usuwanie skutków powodzi. Miejsca najbardziej dotknięte przez żywioł odwiedził prezydent Indonezji Prabowo Subianto. Na północnej Sumatrze wciąż jednak są miejscowości od kilku dni odcięte od świata. Indonezyjskie władze zapowiedziały przede wszystkim odbudowę infrastruktury drogowej, która w wielu miejscach przestała istnieć. Znacznie utrudnia to dostarczanie pomocy.
W Tajlandii powodzie dotknęły prawie 3 miliony ludzi. Trwa przywracanie pracy wodociągów w 200-tysięcznym mieście Hat Yay, które przez prawie tydzień w większości było pod wodą.
(IAR)