Panika w SPD – pisze gazeta die Welt. Zamieszanie w partii ustępującego kanclerza nie jest tylko medialne. Kolejni socjaldemokraci nie chcą, żeby Olaf Scholz był ich kandydatem w nadchodzących wcześniejszych wyborach do Bundestagu.
Gdy Olaf Scholz lądował w Berlinie po powrocie ze szczytu G20, w telewizji, radiu i internecie przewijało się pytanie, czy ląduje jeszcze jako kandydat na kanclerza.
Wczoraj doszło do rozmów telefonicznych liderów SPD, ale żadne ustalenia nie zostały ujawnione. Tajemnicą nie jest natomiast, że kolejni posłowie w szefie mniejszościowego już rządu nie widzą najlepszego rozwiązania dla partii. Otwarcie przekazują to politycy różnych skrzydeł SPD. Olaf Scholz spadł tymczasem na ostatnie miejsce w notowaniach popularności dwudziestu czołowych polityków Niemiec. Na szczycie tego rankingu jest za to minister obrony. To właśnie Boris Pistorius wskazywany jest najczęściej jako kandydat, który mógłby o kilka punktów procentowych poprawić notowania trzeciej w aktualnych sondażach partii.
Frankfurter Allgemeine pisze o pękniętym sercu SPD, a Süddeutsche Zeitung tytułem „Wszystkie oczy na Scholza“ wskazuje, że obóz Borisa Pistoriusa czeka na rezygnację obecnego kanclerza.