Jeff Bezos, miliarder i założyciel Amazonu, który jest właścicielem Washington Post, broni decyzji gazety o zaprzestaniu popierania kandydatów prezydenckich, argumentując, że taki krok ma na celu umocnienie wiarygodności i walkę z postrzeganiem stronniczości politycznej.
“Poparcia dla prezydentów nie mają żadnego wpływu na wynik wyborów. Żaden niezdecydowany wyborca w Pensylwanii nie powie: ‘Idę z rekomendacją gazety A’. Nikt. Co naprawdę robi poparcie prezydenckie, to tworzy wrażenie stronniczości. Wrażenie braku niezależności. Zakończenie tego to decyzja zasadnicza i słuszna,” napisał Bezos w dziewięcioparagrafowym artykule opublikowanym na stronie Post w poniedziałek wieczorem.
Bezos opublikował swoje komentarze trzy dni po tym, jak Will Lewis, wydawca i dyrektor generalny Post, ogłosił, że gazeta nie będzie w tym roku ani “w żadnych przyszłych wyborach prezydenckich” popierać kandydatów, co jest zerwaniem z dekadami tradycji. Ogłoszenie wywołało natychmiastowy sprzeciw czytelników, obecnych i byłych pracowników, gildii pracowników oraz liberalnych influencerów w mediach społecznościowych.
NPR poinformowało w poniedziałek, że gazeta straciła ponad 200 tysięcy cyfrowych subskrybentów od czasu ogłoszenia Lewisa. Przynajmniej trzy osoby z zespołu redakcyjnego zrezygnowały w geście protestu. Strona redakcyjna Post planowała poprzeć demokratyczną kandydatkę, wiceprezydentem Kamala Harris, zgodnie z własnymi doniesieniami gazety. Post, w artykule cytowanym przez cztery osoby, które były informowane o sprawie, poinformował, że Bezos podjął decyzję o zaprzestaniu wydawania poparć prezydenckich. Gazeta zaprzeczyła temu twierdzeniu poprzez swoich rzeczników. Bezos przyznał, że zmiana mogła być lepiej przeprowadzona.
“Chciałbym, żebyśmy wprowadzili tę zmianę wcześniej, w momencie dalszym od wyborów i emocji z nimi związanych,” napisał Bezos. “To było niewystarczające planowanie, a nie jakaś celowa strategia.”
Bezos stanowczo zaprzeczył, jakoby istniała “jakakolwiek forma quid pro quo” z Harris lub byłym prezydentem Donaldem Trumpem, dodając, że żadna z “kampanii ani kandydatów nie była konsultowana ani informowana na żadnym poziomie lub w żaden sposób o tej decyzji.”
“Dave Limp, dyrektor generalny jednej z moich firm, Blue Origin, spotkał się z byłym prezydentem Donaldem Trumpem w dniu naszego ogłoszenia,” napisał Bezos.
“Westchnąłem, kiedy się dowiedziałem, ponieważ wiedziałem, że to dostarczy argumentów tym, którzy chcieliby przedstawić to jako coś innego niż decyzja zasadnicza. Ale faktem jest, że nie wiedziałem o tym spotkaniu wcześniej. Nawet Limp nie wiedział o tym z wyprzedzeniem; spotkanie zostało szybko zaplanowane tego ranka. Nie ma żadnego związku między tym a naszą decyzją o poparciach prezydenckich, a jakiekolwiek sugestie w przeciwnym razie są fałszywe.”
Bezos, który kupił Post za 250 milionów dolarów w 2013 roku, zapewnił, że nie będzie używał gazety jako narzędzia dla swoich “osobistych interesów” i argumentował, że 146-letnia gazeta będzie musiała “zbudować nowe mięśnie”, aby pozostać komercyjnie konkurencyjną i kulturalnie aktualną.
“Chociaż nie będę forsował swoich osobistych interesów, nie pozwolę też, aby ta gazeta pozostała na autopilocie i popadła w nieistnienie – wyprzedzona przez podcasty i przekazy w mediach społecznościowych – bez walki,” napisał.
“To zbyt ważne. Stawką jest zbyt wiele. Teraz bardziej niż kiedykolwiek świat potrzebuje wiarygodnego, zaufanego, niezależnego głosu, i gdzie lepsze miejsce dla takiego głosu niż stolica najważniejszego kraju na świecie?”
Brak udzielenia poparcia przez Post zbiega się z informacją, że Los Angeles Times nie poprze żadnego kandydata. USA Today też oficjalnie oświadczyło, że nie będzie popierać nikogo.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!