Prezydent Joe Biden powiedział, że służenie swojemu krajowi jako prezydent jest największym zaszczytem w jego życiu. W telewizyjnym orędziu Biden chwalił osiągnięcia swego rządu.
Tłumaczył jednak, że nadszedł czas by przekazać pałeczkę młodszemu pokoleniu. Podczas 11-minutowego orędzia z Gabinetu Owalnego Joe Biden mówił o swoich sukcesach w polityce wewnętrznej i zagranicznej.
“Jestem pierwszym prezydentem tego stulecia, pod rządami którego USA nie prowadzą żadnej wojny. Jednoczymy koalicję dumnych narodów by powstrzymać Putina przed zajęciem Ukrainy. Wzmacniamy NATO, które jest teraz potężniejsze i bardziej zjednoczone” – oświadczył.
Biden powiedział, że zrezygnował z walki o reelekcję, bo nadszedł czas na nowe i świeże głosy. Prezydent USA powiedział, że jest przykładem tego, iż Ameryka jest krajem możliwości. “Gdzie indziej na świecie jąkający się dzieciak, z niezbyt zamożnej rodziny z Pensylwanii zasiąść pewnego dnia przy biurku Resolute w Gabinecie Owalnym jako prezydent. Ale oto jestem przed wami” – kontynuował Biden.
Prezydent USA dodał, że za kilka miesięcy Amerykanie wybiorą przyszłość swego kraju i że do nich należy decyzja czy ich kraj pójdzie do przodu czy cofnie się do przeszłości.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Jeżeli prezydentem zostanie K.Harris i demokraci wygrają wybory do kongresu, to USA przekształcą się w kraj o ustroju totalitarnym w stylu komuno-faszystowskim. Wiadomo od lat, że Harris ma poglądy skrajnie lewicowe, socjalistyczne i prawie tożsame z komunistycznymi. Biden został zmuszony do rezygnacj przez ludzi, którzy zapewnili mu wygraną w 2020 roku, bo nie gwarantował wygranej i “udowodnił” to w czasie pierwszej debaty z Trumpem. Amerykańskie media już rozpoczęły “beatyfikację” K. Harris i chcą maksymalnie poprawić jej publiczny wizerunek. “Kanonizacja” będzie w listopadzie po ew. wygranej w wyborach. W obecnych Stanach Zjednoczonych jest możliwe, że prezydentem będzie osoba, która w prawyborach 2020 roku zdobyła ułamek procenta głosów, niczym nie wyróżniła się jako senator i vicepresident. Zostanie “mianowana” na to stanowisko przez ludzi, którzy faktycznie rządzą Ameryką. Dzieje się tak dlatego, że ok. 50% obywateli nic nie wie co dzieje się w kraju, a spora część z tych co głosuje robi to pod wpływem emocji i głosuje wbrew swoim własnym interesom. Walka będzie bezpardonowa, bo wybór Trumpa to zagrożenie dla interesów kliki, która rządzi Ameryką. Trump nie liczy się z kliką i dlatego cała pierwsza jego kadencja i kolejne lata po jej zakończeniu upłynęły na ustawicznych atakach na Trumpa poprzez fałszywe oskarżenia z wykorzystaniem do tego celu DOJ.
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!