Sezon huraganowy rozpoczął się właśnie w zachodniej części Oceanu Atlantyckiego. Potrwa on do końca listopada. Żywioł co roku daje się we znaki przede wszystkim mieszkańcom karaibskich wysp oraz wschodniemu wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.
Prognozy Amerykańskiego Centrum Huraganów przewidują w tym roku ponadprzeciętną aktywność tych zjawisk w basenie Atlantyku. Jest 85% szans na sezon “powyżej normy”, 10% na “prawie normalny” i 5% procent szans na sezon “poniżej normy”. Przygotowano 21 imion dla tych zjawisk. W tym roku to między innymi: Alberto, Chris. Beryl czy Oscar.
97% aktywności tropikalnej występuje do 30 listopada. Według klimatologów szczyt aktywności huraganów jest zwykle od późnego lata do wczesnej jesieni, czyli w sierpniu i wrześniu. Oczekuje się, że nadchodzący sezon huraganów na Atlantyku będzie charakteryzował się powyżej normalnej aktywności ze względu na zbieg czynników, w tym niemal rekordową wysoką temperaturę a szczególnie wód Zatoki Meksykańskiej.
Według prognoz wystąpić ma od 17 do 25 burz tropikalnych, z których od 8 do 13 stanie się huraganami. Dwa lata temu huragan Ian był jednym z najbardziej niszczycielskich, jakie w historii nawiedziły Stany Zjednoczone. Część wybrzeża oraz wyspy w okolicach miasta Fort Mayers zostały dosłownie zmiecione z ziemi.
