Sąd Apelacyjny w Nowym Jorku uchylił wyrok skazujący Harveya Weinsteina, potężnego hollywoodzkiego producenta, którego upadek stał się symbolem ruchu #MeToo. Mężczyzna został skazany za przestępstwa na tle seksualnym w środowisku artystek filmowych. Nie wyjdzie on jednak z więzienia.
Sąd większością głosów cztery do trzech orzekł, że proces Weinsteina był niesprawiedliwy. Sędziowie zakwestionowali zeznania świadków wcześniejszych przestępstw, nie dotyczące bezpośrednio zdarzenia, za które był sądzony. Zdaniem sądu apelacyjnego takie zeznania nie powinny być dozwolone, bo, tu cytat, „nie były konieczne do ustalania zamiarów oskarżonego, a służyły jedynie pokazaniu jego skłonności do popełnienia zarzucanych mu przestępstw” – czytamy w orzeczeniu.
72-letni Weinstein został w 2020 roku skazany za kryminalny czyn seksualny pierwszego stopnia i gwałt trzeciego stopnia na 23 lata więzienia. Zapewniał, że jest niewinny i zaprzeczył jakimkolwiek czynnościom seksualnym odbywającym się bez zgody obu stron. Biuro prokuratora okręgowego na Manhattanie poinformowało, że planuje ponowne rozpatrzenie sprawy.
Były producent pozostanie w więzieniu. W zeszłym roku wymiar sprawiedliwości w Los Angeles skazał go w innym procesie, ale pod tymi samymi zarzutami, na 16 lat pozbawienia wolności. W tym przypadku również sprawą zajmuje się sąd apelacyjny, ale w Kalifornii.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!