Wydarzenia 4 czerwca w Polsce nie przeszły bez echa w zagranicznych mediach. O marszu w Warszawie mówią czołowe tytuły w USA, Wielkiej Brytanii i Francji. W relacjach podkreślono ogromną skalę protestów wymierzonych przeciwko rządom Zjednoczonej Prawicy.
„Setki tysięcy protestujących zebrało się w Warszawie, na jednej z największych demonstracji w Polsce od czasu upadku komunizmu w 1989 roku” – zaznacza portal BBC. Brytyjczycy zwracają uwagę na to, że na marszu w Warszawie wystąpił Lech Wałęsa, a protestujący trzymali nie tylko flagi polskie, ale także Unii Europejskiej.
O niedzielnym marszu mówiono też za oceanem. „Obywatele przybywali z całego kraju, by wyrazić swój gniew wobec rządzących, którzy nadwyrężyli normy demokratyczne i zasiali strach, że kraj podąża tą samą drogą co Węgry i Turcja, wprost ku autokracji” – pisze na swoim portalu amerykański ABC News. Amerykanie zwrócili też uwagę na to, że protesty odbywały się nie tylko w stolicy, ale również w innych miastach Polski.
Francuski Le Figaro napisał, że Donald Tusk dokonał politycznego przewrotu, „mobilizując 500 tysięcy ludzi przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi”.
Francuzi kładą duży nacisk na psychologiczny aspekt wydarzeń w Warszawie. Według dziennika Donaldowi Tuskowi udało się swoim wystąpieniem „zmobilizować swój obóz w obliczu jesiennych wyborów”. “Le Figaro” zwraca uwagę na słowa ślubowania, które Tusk złożył na Placu Zamkowym. Lider PO zadeklarował, że opozycja idzie do wyborów po to, by je wygrać, pociągnąć winnych do odpowiedzialności, naprawić krzywdy i pogodzić polskie rodziny.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!