We Francji polemikę wywołała wypowiedź prezydenta Emmanuela Macrona, o tym, że Europa powinna zrobić „przerwę” w regulacjach na rzecz ochrony środowiska. Zdaniem szefa państwa hamują one napływ nowych inwestorów. Słowa francuskiego prezydenta wywołały oburzenie w szeregach lewicy i ekologów.
Emmanuel Macron odniósł się do europejskiej polityki klimatycznej wczoraj podczas prezentacji planu odbudowy przemysłu w kraju. Podkreślił, że Unia Europejska wprowadziła do tej pory najwięcej norm klimatycznych spośród wszystkich światowych mocarstw. „Wzywam do przerwy w europejskich regulacjach. Teraz musimy je wdrażać. Nie możemy znowu zmieniać zasad, bo wszystkich zniechęcimy” – apelował prezydent Francji.
Najostrzej na te słowa zareagowali Zieloni. „To skrajnie nieodpowiedzialne. Nie można likwidować norm, trzeba zwiększyć ich liczbę” – stwierdziła poseł Sandrine Rousseau. Opozycja zarzuca prezydentowi „zdradę obietnic wyborczych” i twierdzi, że Paryż wysyła „zły sygnał dla Europy”. Wypowiedź Emmanuela Macrona skrytykowały też organizacje pozarządowe i niektórzy eksperci.
Rząd przekonuje, że przerwa nie oznacza kroku wstecz, i że wszystkie istniejące normy zostaną utrzymane. Paryż chce, aby przerwa w tworzeniu nowych europejskich regulacji klimatycznych potrwała co najmniej pięć lat.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!