Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stanie przed komisją śledczą Bundestagu, badającą tak zwaną aferę “cum-ex”. Sprawa dotyczy jednego z największych skandali podatkowych ostatnich lat. Jako burmistrz Hamburga obecny szef rządu miał wiedzieć o transakcjach, skutkujących miliardowymi stratami skarbu państwa.
Skandal ciągnie się za Olafem Scholzem od kilku lat. Towarzyszył mu także w szczycie ostatniej kampanii wyborczej. W zeszłym roku śledczy przeszukali nawet jego skrzynkę mailową, gdy zasiadał w hamburskim ratuszu. Cień podejrzeń rzuciła na niego sprawa jego przyjaciół z SPD, którzy dopuścili się oszustw podatkowych.
Śledczy podejrzewają, że ówczesny rząd w Hamburgu wpłynął na decyzję o umorzeniu podatku w wysokości 47 milionów euro prywatnemu bankowi Warburg. Olaf Scholz miał o tym wiedzieć. W skrzynce jego partyjnego kolegi Johannesa Kahrsa, lobbującego na rzecz banku, znaleziono 200 tysięcy euro w gotówce.
Tygodnik “Junge Freiheit” uważa, że afera “cum-ex” jest “niedającym się usprawiedliwić polityką skandalem”, a Olaf Scholz próbuje “przysypać sprawę grubą warstwą pyłu zapomnienia”. Sam kanclerz utrzymuje, że opozycja “wyciąga ją z szuflady” przed wyborami. W maju odbywają się wybory do landtagu w Bremie.
Kanclerz Niemiec stanie przed komisją śledczą Bundestagu po Wielkanocy.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!