Odwołane operacje, z wyjątkiem tych, które ratują życie oraz wydłużony czas oczekiwania w izbach przyjęć – to efekty pierwszego w historii masowego strajku brytyjskich pielęgniarek i pielęgniarzy. Rosną ceny i rachunki, ale ich wypłaty nie. Rząd odpowiada, że żądania protestujących są nierealistyczne, a w budżecie brakuje pieniędzy.
“Oklaski nie zapłacą za nasze rachunki” – krzyczą demonstrantki. To nawiązanie do czasów pandemii i akcji, podczas której mieszkańcy Wysp bili brawo pracownikom służby zdrowia, by podziękować im za poświęcenie.
Dzisiejszy protest to problemy dla pacjentów. Jeden ze szpitali musiał odwołać 2000 zabiegów i operacji. Czas oczekiwania na izbie przyjęć znacząco się wydłużył. Strajk trwa w całej Irlandii Północnej, niemal całej Walii i w dużej części Anglii. A to nie koniec – kolejny protest ma się odbyć we wtorek.
Grudzień to w Królestwie miesiąc protestów w dużej mierze z rosnącymi kosztami życia. Jutro znów demonstrować będą kolejarze. W przyszłym tygodniu między innymi pracownicy poczty, a w święta Bożego Narodzenia – strażnicy graniczni na wielu lotniskach, w tym na Heathrow.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!