W Nienadówce na Podkarpaciu rozpoczęto prace poszukiwawcze w obrębie lasów turzańskich. Mogą tam się znajdować masowe mogiły ofiar byłego obozu Trybunału Wojennego I Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej w Trzebusce.
Jak mówił wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Polejowski, w Trzebusce w sierpniu 1944 roku znajdował się obóz filtracyjny NKWD dla około 200- 300 więźniów. Zaznacza, ze przez cały okres funkcjonowania przewinęło się przez niego około 2 i pół tysiąca więźniów, w tym wysocy oficerowie Armii Krajowej z pułkownikiem Władysławem Filipkowskim – komendantem obszaru lwowskiego AK, a także komendanci okręgów AK z Lwowa i Tarnopola.
Na terenie obozu w Trzebusce funkcjonariusze Trybunału Wojennego i NKWD prowadzili śledztwa więźniów. Stawali oni przed sowieckim sądem wojennym funkcjonującym w obozie – dodaje Karol Polejowski. Jak mówi wiceszef IPN, sąd skazywał na zesłanie w głąb Związku Sowieckiego lub na karę śmierci. „Ci, którzy zostali skazani na karę śmierci byli mordowani i – jak zeznają świadkowie – przywożeni do lasów turzańskich i tu grzebani” – podkreśla Karol Polejowski.
Śledztwo prowadzone jest przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie.
Pierwsi więźniowie zostali osadzeni w Trzebusce w połowie sierpnia 1944 roku. Szacuje się, że w całym okresie funkcjonowania obozu przetrzymywano co najmniej 1700 osób. Oprócz żołnierzy Armii Krajowej i innych ugrupowań niepodległościowych w obozie więziono osoby cywilne, a także żołnierzy sowieckich, obywateli ZSRR służących w formacjach, które przeszły na stronę niemiecką i inne osoby.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!