Prezydent Joe Biden chce wszczęcia dochodzenia w sprawie cen paliw. W liście skierowanym do przewodniczącej Federalnej Komisji Handlu (FTC) Liny Khan, prezydent zwrócił się z prośbą o zbadanie czy koncerny paliwowe postępują zgodnie z prawem systematycznie podwyższając ceny paliw. Prezydent USA podkreślił, że koszty ponoszone przez rafinerie spadają, a ich zyski rosną. Nie przekłada się to jednak na ceny paliw na stacjach benzynowych, na których klienci płacą coraz więcej.
Według danych Amerykańskiego Stowarzyszenia Automobilowego (AAA), cena galona benzyny na stacjach wzrosła w ciągu roku o ponad dolara i osiągnęła średni poziom 3,41 dolara. Najwyższa jest w Kalifornii, gdzie za galon benzyny płaci się średnio 4,69 dolara, a więc najwięcej od 20 lat.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Prezydent Biden chce dochodzenia w sprawie cen paliw? To jakiś żart. To Biden w pierwszym dniu urzędowania rozpoczął likwidacje niezależności energetycznej Ameryki i teraz jest zdziwiony. To główny “urzędnik” białego ponosi odpowiedzialność za wzrost cen paliw i wzrastającą inflację. A co znaczą apele do krajów OPEC o zwiększenie dostaw ropy? Pan Biden i jego otoczenie chcą być ludźmi dowcipnymi, ale kiepsko im to idzie. Ew. centralne sterowanie rynkiem paliw i cenami tylko pogorszy sprawę i spowoduje kilometrowe kolejki do stacji benzynowych. Większość Polonii pamięta te “znakomite” czasy w PRL.
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!