Kalifornia wydała, w ciągu zaledwie czterech lat, oszałamiającą kwotę 17,5 miliarda dolarów na walkę z bezdomnością.
Pomimo tego, w tym samym przedziale czasowym, od 2018 do 2022 roku, populacja bezdomnych w stanie wzrosła. Jak twierdzą ekonomiści, 17,5 miliarda dolarów, mogłoby teoretycznie wystarczyć na opłatę czynszów przez te 4 lata każdej osobie szukającej własnego kąta. Dane federalne pokazują, że połowa wszystkich Amerykanów bez dachu nad głową, mieszka w Kalifornii. Obecnie jest to ponad 170 tysięcy bezdomnych.
Oblicza się, że aby pokryć problemy mieszkaniowe bezdomnych w Kalifornii, potrzebnych jest 2,5 miliona miejsc. Z wydanych 17,5 miliarda dolarów, 3,7 miliarda trafiło do programu o nazwie Project Homekey, który finansuje zakup nieruchomości, takich jak motele i budynki komercyjne, aby przekształcić je w trwałe, niedrogie mieszkania.
Kolejne 2 miliardy dolarów przeznaczono na ulgi podatkowe dla deweloperów na budowę przystępnych cenowo mieszkań. Blisko 2 miliardy dolarów wydano także na doraźną pomoc w wynajmie lokali.
Wyniki ankiety przeprowadzonej ostatnia wśród 3,2 tysiąca bezdomnych w Kalifornii wskazują, że mitami są twierdzenia, że wiele osób mieszkających na ulicy nie chce domu, że zdecydowana większość bezdomnych nie pochodzi z Kalifornii (9 na 10 pytanych osób straciło w tym stanie swoje stałe miejsce zamieszkania) i że to tylko choroba psychiczna jest siłą napędową bezdomności (66 procent respondentów zgłosiło „obecnie objawy chorób psychicznych”).
Raport z badań stwierdza, że głównym problemem bezdomności jest ekonomia. „Ludzie po prostu nie mają pieniędzy na opłacenie czynszu”, czytamy w podsumowaniu ankiety.
