Rekordowe ceny paliw i niekończący się kryzys w łańcuchu dostaw zmuszają firmy detaliczne do szukania oszczędności. Jedną z rozważanych propozycji jest wstrzymanie przyjmowania zwracanych przez klientów niechcianych przedmiotów, po wcześniejszym refundowaniu kosztów ich zakupu.
W ostatnich tygodniach niektóre z największych sieci sklepów, w tym Target, Walmart, Gap i American Eagle Outfitters, poinformowały, że mają zbyt duże zapasy towarów, począwszy od ubrań przez meble ogrodowe po zabawki dla dzieci.
Przechowywanie przedmiotów kosztuje firmy bardzo dużo. Teraz doszła do tego kolejna kategoria produktów, z którą sklepy muszą sobie poradzić: zwracane przedmioty. Dlatego zamiast magazynować oddane towary firmy rozważają po prostu oddawanie klientom pieniędzy i pozwalanie im zatrzymanie rzeczy, których nie chcą.
Zwyczajowo, zwracane do sklepów produkty są segregowane i część z nich z powrotem trafia na półki, część jest odnawiana i sprzedawana po niższej cenie lub oddawana do dyskontów, a najbardziej niechciana część jest wysyłana bezpośrednio do zagranicznych odbiorców po bardzo zaniżonej cenie. Wszystkie te opcje wiążą się z dodatkowymi kosztami, które teraz firmy chcą ograniczyć. Jak się oblicza, z każdego dolara w sprzedaży detalicznej, zysk netto sklepów wynosi od centa do pięciu centów. W przypadku zwrotów, za każdego dolara zwróconego towaru, jego obsługa kosztuje firmy od 15 do 30 centów”.
Zwrot pieniędzy klientom przy jednoczesnym umożliwieniu im zachowania przedmiotów nie jest nowym pomysłem. Kilka lat temu, jako pierwszy podobną praktykę wprowadził Amazon.
Specjaliści w branży ostrzegają jednak, że w przypadku wprowadzenia polisy o umożliwieniu zachowania przedmiotów przez klientów, firmy będą musiały być pewne, że nie staną się ofiarami oszustw.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!