Ponad 50 demokratycznych parlamentarzystów stanowych z Teksasu uciekło do Waszyngtonu, aby poprzez zerwanie kworum uniemożliwić republikanom przeforsowanie zmian w ordynacji wyborczej. Gubernator Teksasu wezwał ich do powrotu do pracy i nie wykluczył, że mogą zostać aresztowani.
Proponowane przez republikanów zmiany w ordynacji wyborczej między innymi zakazują możliwości oddawania głosów bezpośrednio z samochodów, rozsyłania do wyborców aplikacji o głosowanie pocztowe o ile o to nie poproszą i wprowadzają dodatkowe wymagania dotyczące identyfikacji wyborców. Według wnioskodawców zmiany te mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa systemu wyborczego.
Demokraci twierdzą jednak, że ich głównym celem jest utrudnienie głosowania, przede wszystkim biedniejszym wyborcom oraz przedstawicielom mniejszości. Aby uniemożliwić gubernatorowi Teksasu Greggowi Abbottowi zwołanie specjalnej sesji parlamentu w sprawie ordynacji wyborczej, 51 demokratów wsiadło do samolotów i przyleciało do Waszyngtonu uniemożliwiając w ten sposób zebranie kworum.
Gubernator Abbott zapowiedział, że do skutku będzie zwoływał nadzwyczajne sesje parlamentu stanowego. Abbott ostrzegł, że może to trwać nawet rok i że po powrocie do Teksasu parlamentarzyści, którzy uciekli do Waszyngtonu zostaną aresztowani, doprowadzeni na stanowy Kapitol i będą tam przetrzymywani dopóki nie wypełnią swoich obowiązków.
