W stolicy Mongolii – Ułan Bator trwają antyrządowe protesty. Jak informują mongolscy dziennikarze niezależni, tysiące demonstrantów próbowało wedrzeć się do siedziby rządu. Powstrzymani przez siły porządkowe postanowili pozostać na centralnych ulicach Ułan Bator, aż do spełnienia ich żądań. Uczestnicy protestu domagają się przeprowadzenia śledztwa w sprawie korupcji w sektorze węglowym oraz dymisji gabinetu.
Protest w stolicy Mongolii wybuchł po tym, gdy na jaw wyszła afera związana z kradzieżą węgla o wartości prawie 13 miliardów dolarów. Surowiec przeznaczony był dla odbiorców w Chinach. Niezadowoleni Mongołowie wyszli też na ulice trzeciego co do wielkości miasta Darchan. Oprócz dymisji rządu chcą, aby ujawniono nazwiska złodziei i skorumpowanych przedstawicieli władz, skazano ich na kary pozbawienia wolności i skonfiskowano majątki. Mongolska prokuratura na polecenie rządu wszczęły dziesięć postępowań karnych w stosunku do osób odpowiedzialnych za realizację kontraktów węglowych i transport surowca. Powołano także roboczą grupę do spraw dialogu z obywatelami.
