Włosi wygrali z Turkami 3:0 (0:0) na Stadionie Olimpijskim w Rzymie w meczu grupy A, który zainaugurował piłkarskie mistrzostwa Europy. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie.
Zaczęło się od przeżyć artystycznych. Na zakończenie pięknej ceremonii otwarcia Andrea Boccelli śpiewał „Nessun dorma”. Potem przyszły sportowe emocje. Natychmiast okazało się, że goście nie przyjechali do Rzymu po zwycięstwo. Od pierwszego gwizdka bronili rezultatu 0:0. Squadra azzurra niepodzielnie panowała na boisku, ale grała nerwowo i niedokładnie. Pierwszy gol padł w 53 minucie. Berardi ostro centrował, a piłka trafiła Demirala, nota bene gracza Juventusu, i wpadła do bramki. Potem Immobile dobił strzał Spinazzoli. Trzecią bramkę, zawinioną przez tureckiego bramkarza, strzelił Insighe. Turcy zdołali stworzyć jedną sytuację bramkową w doliczonym czasie gry. Trener Mancini chwalił swoich piłkarzy: „Zagraliśmy dobry mecz. Też w pierwszej połowie, w której nie zdołaliśmy strzelić bramki. Nie było łatwo. Presja pierwszego meczu. A poza tym rywale to mocny zespół. Publiczność nam pomogła. Jesteśmy szczęśliwi. Mam nadzieję, że z nami cieszy się cała Italia”. Ale pytany w jakich elementach zespół może się poprawić, uśmiechnął się i powiedział: „We wszystkich”. Ale entuzjazm kibiców nie miał granic. Z okien i balkonów zagrzmiały trąby, a potem rozległy się klaksony. Włoscy eksperci, w tym Fabio Capello i Billy Costacutra nie mieli słów uznania dla trenera z zespołu. Największe pochwały zebrali Berardi i Spinazzola, a też cały blok obronny. Kiedy mecz się skończył, mistrz świata Beppe Bergomi, powiedział wzruszony: „Ta drużyna pozwala nam znów marzyć”.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!