To słynne powiedzenie Marii Antoniny szczególnie dziś w możemy śmiało wprowadzić w życie – bo choć w oryginale słowa królowej ociekały sarkazem, dziś w USA jest National Dessert Day, czyli narodow ydzień deseru. Z czystym sumieniem i lekkime sercem sięgnijmy więc po ulubione słodkości – ten donut, który nam sie marzy do kawy, to ciastko, które odprowadzamy tęsknym wzrokiem przy każdych zakupach spożywczysz… Dziś pora wykorzystać te wszystkie kaloryczne oszczędności, z których tak jesteśmy dumni – nagrodzić się za każdą miskę sałaty, życie bez chleba i makaronu – wszystkim nam się to należy.
Słowo ‘deser’ pochodzi z francuskiego desservir – co oznacza sprzątanie ze stołu, bo deser serwowano dopiero kiedy wszystkie talerze i naczynia z głównego posiłku zostały już usunięte. Tak naprawdę pojęcie deseru jest jednak o wiele starsze – już starożytne cywilizacje oddwały cześć swoim bogom oferując suszone owoce i miód. W starożytnej Grecji przygotowywano specjalny słodki chleb, z midem i orzechami, nazywany plakous. Mówi się też, że to właśnie starożytni Grecy byli wynalazcami ulubionego deseru Ameryki – ciasta typu pie. Arystofanes w swoich sztukach wspomina właśnie tego typu ciasta wypełnione owocami.
776 p.n.e – Grecy używają sernika jako ‘energy bar’ w czasie Olimpiady a panny młode serwują go gościom weselnym
1831 – pierwszy przepis na apple pie – ulubiony deser Ameryki – pochodzi jednak z Angli
1645 – francuski piekarz Claudius Gele tworzy pierwsze ciasto francuskie przez przypadek dodając za dużo masła do ciasta chlebowego
XVIII wiek – protestanccy osadnicy w Pensylwanii zaczynają wypiekać kruche ciastka z cukrem
