Włosi powoli tracą cierpliwość w sprawie nielegalnej migracji – tak mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek po rozmowach z szefami obu izb włoskiego parlamentu. Przebywająca z wizytą w Rzymie marszałek Sejmu oceniła, że na poziomie europejskim nie widać pomysłu na rozwiązanie problemu setek tysięcy osób, które nielegalnie próbują dostać się na Stary Kontynent.
Na włoskiej Lampedusie liczba przybyłych migrantów przekroczyła w tym roku 120 tysięcy, co oznacza prawie podwojenie tej statystyki za cały 2022 rok. Marszałek Witek podkreślała, że problem nielegalnej migracji należy rozwiązywać u jego źródeł.
“Potrzeba solidarności, ale nie w tym, żeby relokować nielegalnych migrantów po krajach europejskich, tylko znaleźć rozwiązanie, które zabezpieczy Europę przed napływem migrantów. Trzeba rozwiązywać w krajach, w których on narasta, a nie tutaj po przypłynięciu do Europy. To jest wielki przemysł przemytniczy, zarabiają na tym bardzo duże pieniądze, a Europa w tej chwili pęka w szwach. Są takie państwa, jak Grecja, Cypr czy Włochy, które z tym problemem już sobie nie radzą” – zaznaczyła Elżbieta Witek.
Marszałek Sejmu dodała, że Włosi doceniają postawę Polski, sprzeciwiającej się nielegalnej migracji, także w kontekście ochrony granicy z Białorusią. Elżbieta Witek zaznaczyła, że forsowany w Unii Europejskiej mechanizm relokacji nie działa i świadczy o tym postawa Francji i Niemiec – zamykających granicę z Włochami lub odmawiającymi stosowania mechanizmu “dobrowolnej solidarności”.
“To pokazuje, że Polacy mają rację, warto słuchać Polaków. W ostateczności okazało się, że inni robią dokładnie to samo, co my, ale nie podlegają już krytyce. My już nie zwracamy uwagę na tę krytykę, bo mamy obowiązek zapewnić bezpieczeństwo naszym obywatelom i to robimy” – powiedziała Elżbieta Witek.
W ocenie marszałek Sejmu przykładem dla Unii Europejskiej może być polityka migracyjna Australii.
“Te łodzie, które podpływają pod wybrzeża Australii, wiadomo, że jest to prawo morskie, które wymaga udzielenia pomocy, gdy człowiek się topi. Oni tych ludzi [biorą] z powrotem na statki i odsyłają na wyspy daleko od Australii. Rozeszła się już wieść, że do Australii nie warto płynąć, ponieważ tam się nikt nie dostanie. Myślę, że należałoby jednak prowadzić taką politykę, która uniemożliwi dotarcie tym ludziom, a właściwie zarabianie mnóstwa pieniędzy przemytnikom na przemycie tych ludzi do Europy” – oceniła Elżbieta Witek.
W ciągu ostatnich 48 godzin na Lampedusę dotarło około 7 tysięcy migrantów. “Zawsze przyjmowaliśmy ich z otwartymi ramionami, jednak dotarliśmy do punktu, z którego nie ma odwrotu, a wyspa pogrąża się w kryzysie” – przyznał burmistrz Lampedusy Filippo Mannino w wywiadzie dla włoskiego radia RTL.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!