Jest wstępna zgoda ambasadorów unijnych państw na pożyczkę dla Ukrainy w wysokości 35 miliardów euro. Procedury mają być sfinalizowane przez państwa członkowskie i Parlament Europejski do listopada. Pożyczka ma być zabezpieczona zamrożonymi przez Unię aktywami Banku Centralnego Rosji.
Pożyczka unijna, to część kredytu, którą grupa G7 chce przekazać Ukrainie, opiewającego łącznie na 45 miliardów euro. Nieznany jest natomiast jeszcze wkład USA. Swoją decyzję Waszyngton uzależnia od ustaleń unijnych krajów co do przedłużania sankcji wobec Rosji, w tym także tych dotyczących zamrożonych aktywów. Restrykcje w Unii są przedłużane co pół roku. Stany Zjednoczone, chcąc mieć pewność i przewidywalność, domagają się przedłużania co 3 lata.
Na to jednak nie chcą się zgodzić Węgry, które mówią, że najpierw chcą poczekać na wyniki wyborów w USA. Teraz toczy się już gra tylko o wysokość pożyczki G7 dla Ukrainy, bo unijną część władze w Kijowie na pewno dostaną. Ukraina będzie mogła wydać pieniądze na co zechce – czy to na dozbrajanie, czy odbudowę infrastruktury krytycznej zniszczonej przez Rosję.
