Wybory prezydenckie w Rosji nie były ani wolne ani uczciwie – powiedział szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. W Brukseli, po rozpoczęciu spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich, opublikowano jego oświadczenie w imieniu 27-mki. Tak zwane wybory wygrał Władimir Putin, uzyskując ponad 87 procentowe poparcie.
„Nie było obserwatorów OBWE, te wybory opierały się na represjach i zastraszaniu” – powiedział szef unijnej dyplomacji. A w oświadczeniu Josep Borrell napisał, że rosyjskie władze rozprawiają się z politykami opozycji, społeczeństwem obywatelskim, niezależnymi mediami stosując represyjne prawo i kary więzienia motywowane politycznie. „Szokująca śmierć opozycyjnego polityka Aleksieja Nawalnego przed wyborami to kolejny przejaw nasilających się represji” – brzmi fragment oświadczenia.
Napisano w nim, że uniemożliwiono start w wyborach wielu kandydatom, co pozbawiło Rosjan wyboru. Jednak Unia Europejska nie nazwała tych wyborów nielegalnymi, jak te niedawne na Białorusi. Natomiast zdecydowanie potępiła i nazwała nielegalnym głosowanie na terenach Ukrainy okupowanych obecnie przez Rosję. „To stanowi kolejne, jawne naruszenie przez Rosję prawa międzynarodowego, oraz pogwałcenie niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy” – czytamy we wspólnej deklaracji. Unia Europejska zapowiedziała, że nie uzna wyników pseudowyborów przeprowadzonych na okupowanych terenach i że przywódcy Rosji, oraz osoby zaangażowane w ich organizację poniosą konsekwencje nielegalnych działań.
W tej sprawie głos zabrali także ministrowie kilku unijnych krajów. „Na pewno nie można tego nazwać wyborami. To procedura, która ma przypominać wybory. Można ją nazwać ponowną nominacją, pozbawioną legitymizacji” – powiedział minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. W podobnym tonie wypowiadał się minister spraw zagranicznych Łotwy Kriszjanis Karinsz.
„Putin właśnie zaaranżował wybory, żeby mieć pewność, że znów będzie u władzy przez kolejnych 6 lat” – powiedział szef łotewskiej dyplomacji dodając, że jest oczywiste, że Rosja nie zmienia kursu. „Wybory w Rosji były tak naprawdę bez wyboru” – to z kolei wypowiedzi minister spraw zagranicznych Niemiec. Annalena Baerbock podkreśliła, że to pokazuje nie tylko sposób traktowania przez Putina własnego narodu, ale też i prawa międzynarodowego. Jej zdaniem, nie tylko wybory na okupowanych terenach Ukrainy, ale także w części Gruzji i Mołdawii zostały przeprowadzone z naruszeniem prawa.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!