Poprawa relacji z Francją to cel szczytu w Paryżu, na który pojechał brytyjski premier wraz z ministrami, między innymi szefem dyplomacji. Ważny temat dla Londynu to imigranci przepływający kanał La Manche – kwestia istotna dla wielu brytyjskich wyborców, szczególnie konserwatywnych.
To ma być początek ocieplenia stosunków, które w ostatnich latach bywały lodowate. Lista powodów jest długa: brexit, sekretna umowa Brytyjczyków i Australijczyków, by ci drudzy zrezygnowali z francuskich łodzi podwodnych, w zamian wybierając brytyjskie. Do tego spór o politykę w sprawie pandemii, a także kłótnia o to, jak radzić sobie z problemem migrantów, którzy próbują się nielegalnie przedostać przez kanał La Manche w nieprzystosowanych do tego łodziach.
Ta ostatnia kwestia jest dla rządu Rishiego Sunaka kluczowa. To o niej chce rozmawiać szef dyplomacji. “Problem trzeba rozwiązać współpracując z innymi krajami. O to chodzi w tym szczycie” – deklarował James Cleverly w Sky News. Brytyjczycy płacą dziś Francuzom, by skuteczniej zapobiegali niebezpiecznym przeprawom. Chcą płacić jeszcze więcej. Ale z doniesień mediów, m.in. “Timesa”, wynika, że o przełom nie będzie łatwo, bardziej prawdopodobna jest ogólna deklaracja o współpracy, uzupełniona być może o jakiś nowy, konkretny mechanizm. Zdaniem opozycji to za mało, a Torysi nie radzą sobie z problemem.
Nowe otwarcie między Paryżem i Londynem jest możliwe dzięki szokowi rosyjskiej agresji. Atmosfera się zmieniła, wspólny wróg sprawia, że różnice są mniej istotne.
Wsparcie dla Ukrainy i sprzeciwienie się Rosji – to kolejne tematy szczytu.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!