Wybory parlamentarne w Niemczech wygrała partia SPD. Mimo historycznego zwycięstwa socjaldemokratów losy przyszłej koalicji nie są jeszcze przesądzone. Z planu utworzenia rządu nie rezygnują także chadecy.
Po wielogodzinnym “politycznym dreszczowcu” wszystko na to wskazuje, że wybory do Bundestagu wygrała SPD, która może liczyć na 25,7 procent poparcia. Partie CDU i CSU uzyskały około 24 procent głosów. Dla chadeków jest to największa porażka w powojennej historii Niemiec. Szef CDU Armin Laschet nie rezygnuje jednak ze swoich kanclerskich ambicji. “Po raz pierwszy w historii przyszły rząd będzie się składał z trzech ugrupowań” – powiedział.
Trzecie miejsce zajęli Zieloni z niespełna 15-procentowym poparciem, czwarte zaś – liberałowie z FDP, którzy oscylują wokół jedenastu procent. I to te dwie mniejsze partie zadecydują o kształcie przyszłego rządu, roztrzygając także kwestię personalną w Kancelarii Federalnej.
Armin Laschet zmierza do zawarcia tak zwanej “koalicji jamajskiej” z udziałem chadeków, FDP i Zielonych. O względy liberałów i Zielonych ubiegać się musi także Olaf Scholz. Jeśli kandydat SPD chciałby objąć tekę kanclerza, musiałby zawrzeć tak zwaną “koalicję sygnalizacji świetlnej”.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!