Polska podtrzymuje sprzeciw wobec zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych po 2035 roku. Powiedział o tym w rozmowie z Polskim Radiem wiceminister klimatu i środowiska Adama Giubourgé-Czetwertyński, który uczestniczył w Brukseli w unijnej naradzie szefów resortu środowiska. Według niego, propozycja Komisji Europejskiej, która czeka na ostateczne zaakceptowanie przez unijne kraje, spowoduje, że wielu Polaków nie będzie stać na zakup aut ekologicznych. Podkreślił, że tej negatywnej oceny nie zmieniają postulaty Niemiec, które również nie zgadzają się na przyjęcie przepisów, ale z innego powodu. Chcą, by auta z silnikami spalinowymi mogły być zasilane paliwami syntetycznymi.
„Nie będzie to odpowiedzią na największe obawy, które podkreślaliśmy, a mianowicie, że samochody elektryczne powinny być przystępne dla naszych obywateli. Wprowadzenie takich rozwiązań nie obniży kosztów nabycia takiego pojazdu zeroemisyjnego, dlatego – moim zdaniem – to nie jest wystarczające rozwiązanie, żeby zapewnić rozwój takiego sektora i umożliwić rzeczywiście Polakom nabycie takich bardziej przyjaznych dla środowiska pojazdów” – powiedział Polskiemu Radiu wiceminister klimatu i środowiska.
Tym bardziej że Niemcy nie sprzeciwiają się wprowadzeniu daty granicznej dla produkcji aut z silnikami spalinowymi wyznaczonej na 2035 rok. A ta data dla Polski z kolei jest nie do zaakceptowania.
