Pałac Elizejski ogłosił nazwisko nowego premiera Francji. Został nim centrysta François Bayrou – wieloletni sojusznik prezydenta Macrona. Poprzedni rząd Francji upadł w ubiegłym tygodniu, po niespełna trzech miesiącach istnienia, co jest rekordem w najnowszej historii Republiki.
Nominacja nowego premiera odbyła się w napiętej atmosferze. Media informują, że rano Bayrou spędził niemal dwie godziny w Pałacu Elizejskim i usłyszał, że nie zostanie szefem rządu. Doszło do burzliwej dyskusji, podczas której centrysta zagroził odejściem z prezydenckiej koalicji. To miało skłonić Emmanuela Macrona do zmiany zdania.
Nowy premier obejmie urząd w ciągu najbliższych godzin. Odchodzący ze stanowiska Michel Barnier przekaże władzę swojemu następcy podczas uroczystości w Hotel de Matignon – siedzibie szefa rządu.
To szczyt kariery siedemdziesięciotrzyletniego Françoisa Bayrou, rozpoczętej w latach 80. w szeregach francuskiej chadecji. Szef centrowej partii MoDem był w przeszłości europosłem, samorządowcem, ministrem edukacji i ministrem sprawiedliwości, a obecnie jest merem miasta Pau w Pirenejach. Po trzech przegranych kampaniach prezydenckich poparł w 2017 roku kandydaturę Emmanuela Macrona. Od tego czasu ogrywa kluczową rolę w sojuszu wspierającym prezydenta.
Bayrou opowiada się za decentralizacją władzy, umocnieniem parlamentaryzmu i zmianą ordynacji wyborczej – z systemu większościowego na system proporcjonalny. Przejmuje tekę premiera w kontekście największego kryzysu politycznego we Francji od ponad 60 lat. Będzie czwartym premierem, którego Francja miała w tym roku.