Pierwszy ważny gest króla Karola III. Tak brytyjscy komentatorzy określają jego decyzję o rezygnacji z części dochodu, jaki rodzinie królewskiej przyniesie budowa 6 elektrowni wiatrowych.
Elektrownie powstaną na morzu, a dno, które znajduje się pod brytyjskimi wodami terytorialnymi, należy do Korony. Wynajęcie go na budowę elektrowni wiatrowych przyniosłoby rodzinie królewskiej dochód rzędu miliarda funtów rocznie. Trudno byłoby pogodzić taką fortunę z planami modernizacji monarchii. Dlatego Karol zamierza z części tego dochodu zrezygnować. Pieniądze zostaną przeznaczone na cele publiczne.
Innym czynnikiem, który zaważył na tej decyzji, jest fundusz reprezentacyjny, jaki rodzina królewska otrzymuje z kieszeni podatnika – obecnie to 86 milionów funtów rocznie. To pieniądze przeznaczone na utrzymanie zamków i pałaców oraz na podróże członków rodziny królewskiej. Jest on uzależniony proporcjonalnie od dochodu Korony i powinien zawsze stanowić jego jedną czwartą. W przypadku miliardowego zysku uzyskanego z elektrowni wiatrowych, fundusz taki byłby astronomiczny.
Ciekawym tłem w tej sprawie jest inna historia. Rodzina królewska zawsze sprzeciwiała się budowie elektrowni wiatrowych na lądzie, twierdząc, że szpecą krajobraz. Nigdy natomiast nie mieli większych zastrzeżeń wobec takich konstrukcji powstających na morzu. Istniały podejrzenia, że chodzi w tym przypadku o zysk, jaki Windsorowie mogą z tego czerpać.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!