Belgia zwróci Kongu dzieła sztuki zrabowane w czasach kolonialnych. Deklaracje króla Filipa, wygłoszona miesiąc temu w Kinszasie, ma swój ciąg dalszy – parlament przyjął ustawę umożliwiającą zwrot.
Czerwcowa wizyta króla Belgów w stolicy Konga była symboliczna – Filip zwrócił wtedy słynną maskę Kakuungu i wypowiedział te oto słowa: „Chciałbym wyrazić mój najgłębszy żal z powodu ran z przeszłości. Kolonialny reżim w Kongu był oparty na wyzysku i dominacji, był naznaczony dyskryminacją i rasizmem”.
Czasy największego terroru przypadły na panowanie Leopolda II od 1885 do 1908 roku. Zginęło wtedy w Kongu około 10 milionów osób. Teraz Belgia powoli rozlicza się z przeszłością kolonialną. Już przekazała listę ponad 84 tysięcy dzieł sztuki, które zostały zrabowane i które zamierza zwrócić Kongu, między innymi rzeźby i maski z kości słoniowej. Przedmioty te są obecnie w Muzeum Afryki w Tervuren na przedmieściach Brukseli.
W ubiegłym miesiącu Belgia zwróciła też władzom w Kinszasie ząb pierwszego premiera Demokratycznej Republiki Konga – Patrice’a Lumumby. Został on zamordowany w 1961 roku. Mówi się, że stały za tym belgijskie służby specjalne, a jego ciało rozpuszczono w kwasie, by grób nie stał się obiektem kultu.