Zjednoczone Królestwo uszczelnia granice w obawie przed napływem ludzi zakażonych nowymi wariantami koronawirusa. Oznacza to dwa obowiązkowe testy dla każdego przybywającego na Wyspy, a dla tych, którzy próbują oszukać system – nawet dwa tysiące funtów kary lub wieloletnie więzienie. W Szkocji pojawi się obowiązkowa kwarantanna w hotelu dla wszystkich, w Anglii zaś – dla przybyszów z krajów na tzw. “czerwonej liście”.
Przylot na Wyspy już dziś w większości przypadków jest niedozwolony. Teraz będzie wiązał się z dodatkowymi obowiązkami. Ogłoszone właśnie zasady wchodzą w życie w poniedziałek. Wszyscy będą musieli wykonać test PCR w drugim i ósmym dniu. Testy te należy zarezerwować przed podróżą przez stronę internetową. System rezerwacji ruszyć ma pojutrze. Naukowcy wezmą pod lupę każdy pozytywny wynik, by sprawdzić, czy nie jest to wariant południowoafrykański, czy brazylijski, lub też ewentualne nowe mutacje.
Rząd zaostrza też kary. “1000 funtów za niezrobienie pierwszego testu, 2000 za uniknięcie drugiego, plus automatyczne przedłużenie kwarantanny do 14 dni” – wyliczał w parlamencie minister zdrowia Matt Hancock, dodając, że “nie będzie przepraszać” za tak ostre egzekwowanie nowych zasad. Tłumaczył, że nie może pozwolić, by wyrzeczenia i wysiłek większości społeczeństwa zostały zaprzepaszczone “przez niewielką grupę niestosującą się do zasad”.
Od poniedziałku pojawi się też kwarantanna w hotelach. W Anglii dotyczy tych, którzy przybędą tu z tzw. czerwonej listy. To 33 kraje – od Angoli, przez Brazylię po Portugalię. Rząd zarezerwował 16 hoteli w Anglii, między innymi niedaleko lotniska Heathrow w stolicy. Koszt poniesie podróżny. Cena to 1750 funtów. A jeśli ktoś spróbuje skłamać i na formularzu ukryje, że był w czerwonej strefie, może trafić do więzienia na nawet 10 lat. Edynburg idzie o krok dalej, niż Londyn. Tu do hotelu trafi każdy, kto przybędzie do kraju. Regionalna administracja przeznaczyła na to sześć hoteli w okolicach Glasgow, Edynburga i Aberdeen. Władze Zjednoczonego Królestwa próbują zapobiec rozprzestrzenianiu się nowych wariantów koronawirusa – bardziej zaraźliwych i – według wstępnych badań – bardziej odpornych na przynajmniej część szczepionek.
“Trzeba zrobić wszystko, co tylko się da, by te warianty nie dostały się do Szkocji i nie zdobyły tu przyczółka” -powiedział w regionalnym parlamencie minister transportu Michael Matheson. Swoje zasady ogłosić mają wkrótce Walia i Irlandia Północna. Będą one podobne do tych w Anglii i Szkocji.
Według wcześniejszych przepisów, podróżni zmierzający do Zjednoczonego Królestwa nie zostaną wpuszczeni na prom lub do samolotu, jeśli nie pokażą negatywnego wyniku testu, wykonanego najpóźniej na trzy doby przed podróżą.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!