W całej Francji odbywają się dzisiaj protesty przeciwko planom reformy systemu emerytalnego. W Paryżu manifestacja wyruszyła spod dworca Montparnasse. Strajki na kolei i w zakładach komunikacji miejskiej w stolicy trwają od czterdziestu dwóch dni.
Manifestacje odbywają się w wielu miastach między innymi w Montpellier, Marsylii, Calais i w rodzinnym mieście prezydenta Emmanuela Macrona, w Amiens. Największa manifestacja odbywa się w Paryżu.
Głównymi organizatorami protestów są lewicowe centrale związkowe z komunistyczną CGT na czele. Sekretarz generalny centrali Philippe Martinez zapowiada, że strajki i protesty będą trwały do czasu, gdy rząd się nie ugnie i nie zrezygnuje z reformy systemu emerytalnego. Podkreśla, że protesty obejmują coraz więcej sektorów, a ludzie są zdeterminowani.
Strajkujący związkowcy w dalszym ciągu blokują porty w tym w Hawrze na wybrzeżu atlantyckim i w Marsylii, skąd nie odpływają promy na Korsykę i do Algierii, co wywołuje oburzenie wielu pasażerów koczujących tam od kilku dni.
