Decyzja rządu o zablokowaniu debaty w parlamencie w sprawie reformy emerytalnej wywołała oburzenie opozycji we Francji. Była to ostatnia szansa na uchylenie nowego prawa, które ma wejść w życie jesienią. Opozycja oskarża rząd o naruszanie zasad demokracji.
“Nie dojdzie do uchylenia reformy emerytalnej. Wszystkie poprawki idące w tym kierunku zostaną odsunięte” – te słowa przewodniczącej izby deputowanych Yaël Braun-Pivet wzburzyły niemal całą opozycję. “To nieakceptowalne siłowe rozwiązanie. Obóz Macrona przekroczył kolejny próg stosując niedemokratyczne metody” – skrytykowała rzeczniczka lewicowej koalicji Nupes Mathilde Panot.
“Wstyd, pogarda, zamykanie ust posłom” – tak reagowali inni politycy tej formacji oraz narodowcy, domagając się dymisji przewodniczącej izby. Wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Sebastien Chenu oskarżył Braun-Pivet o deptanie praw parlamentu.
Rząd uzasadnia swoje stanowisko artykułem 40. konstytucji, który uniemożliwia deputowanym składanie poprawek pogarszających stan finansów publicznych. “Nie narusza się konstytucji po to, by zadowolić opozycję” – stwierdził rzecznik rządu Olivier Véran.
Lewica zapowiedziała złożenie wniosku o wotum nieufności dla rządu. Obalenie ekipy rządzącej wydaje się jednak mało prawdopodobne.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!