Policja w austriackim mieście Graz wszczęła śledztwo w sprawie nieudanej próby rabunku. Bandyta wyciągnął broń i zażądał od ekspedientki wydania pieniędzy z kasy. Ta jednak zachowała zimną krew.
Szefie, to jest napad – krzyknęła ekspedientka do właściciela sklepu, który akurat był na zapleczu. Marco Koller poinformował złodzieja, że… przyszedł za późno i może przyjść jutro.
“Przepraszam, trzeba było przyjść godzinę wcześniej. Kasa jest zamknięta od godziny 18:00” – powiedział właściciel.
Zdziwiony rabuś zadał jeszcze pytanie: “Nie żartujesz sobie ze mnie, prawda?”. Po wszystkim odwrócił się i wyszedł ze sklepu.
Sprawą zajmuje się policja. Jak informują funkcjonariusze, niedoszły złodziej mógł być seryjnym przestępcą. Sprawę łączą z napadem na stację benzynową w Kemeten. Tam złodziej ukradł 500 euro. Trwają jego poszukiwania.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!