Wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych zmaga się z atakiem zimy. W Nowym Jorku spadło ponad 30 centymetrów śniegu a w Massachusetts ponad pół metra. Śnieżyce sparaliżowały komunikację samochodową i zakłóciły ruch lotniczy.
Intensywne opady śniegu objęły ciągnący się na długości kilkuset kilometrów obszar od Appalachów po Nową Anglię. Na śliskich drogach doszło do dziesiątków wypadków, odwołano wiele kursów pociągów. Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo wprowadził stan nadzwyczajny w aglomeracji nowojorskiej. W mieście wstrzymano funkcjonowanie niektórych linii metra. Burmistrz Bill de Blasio wezwał mieszkańców by nie wyjeżdżali na ulice samochodami aby umożliwić pracę pługom śnieżnym.
Pogoda nie zakłóciła pracy szkół ponieważ niemal na całym wschodnim wybrzeżu USA nauczanie odbywa się zdalnie. Tysiące domów zostało jednak pozbawionych dostaw elektryczności. W wielu miejscach z powodu niepogody wstrzymano szczepienia na koronawirusa. W Waszyngtonie prezydent Joe Biden odwołał wizytę w Departamencie Stanu, gdzie miał wygłosić przemówienie na temat polityki zagranicznej swego rządu. Rzeczniczka prezydenta Jen Psaki poinformowała, że jest on w kontakcie z gubernatorami północno-wschodnich stanów i że Biały Dom jest gotów do udzielenia im pomocy.
