Białoruskie linie lotnicze chcą rekompensaty z powodu nieotrzymania samolotów Boeing 737 MAX. Jedna taka maszyna miała przylecieć do Mińska w maju, a druga w czerwcu.
Samoloty tego typu zostały jednak uziemione po katastrofie takiej maszyny, do której doszło w Etiopii 10 marca. Zginęło wówczas 157 osób. Dyrektor białoruskich linii lotniczych "Belavia" Anatol Husarau powiedział, że z powodu niedostarczenia dwóch samolotów powstały trudności w planowaniu rejsów.
Chodzi zwłaszcza o loty czarterowe w czasie wakacji. Ponadto firma wydała pieniądze na przygotowanie personelu do obsługi tych samolotów. Dlatego "Belavia" wspólnie z firmami leasingowymi opracowuje wniosek o zrekompensowanie strat. Obecnie białoruskie linie lotnicze korzystają z trzydziestu samolotów trzech zachodnich firm.
Latają głównie do państw europejskich i republik byłego Związku Radzieckiego. W ostatnich latach przewożą rocznie ponad trzy miliony pasażerów. Dodatkowych klientów zyskały po tym, jak zostały zawieszone bezpośrednie loty między Rosją i Ukrainą. (IAR/Zdjęcie: Shutterstock)